
Kardynał niezłomny
Nie można w pełni zrozumieć postaci papieża bez poznania historii kardynała Sapiehy; nie można zrozumieć historii Kościoła w Polsce, zapominając o tej osobie
Kiedy dziś znalazłem się przed sarkofagiem św. Stanisława, uświadomiłem sobie, że poniżej tego ołtarza spoczywa mój… boję się wymówić… Poprzednik. Boję się wymówić dlatego, że wszyscy w Polsce wiedzą, co oznacza to nazwisko i imię, a przed chwilą słyszeliśmy, że Ojciec Święty mnie wskazał na jego następcę: Adam Stefan kardynał Sapieha”. Wypowiadając te słowa w dniu ingresu, arcybiskup Karol Wojtyła wziął na swoje barki dziedzictwo niezwykłego życia. Czynił to nieśmiało, z pewną obawą, z nieodłącznym pytaniem: czy sprostam? Wypełnił testament poprzednika, zapisując w historii Polski i Kościoła najokazalszą kartę..
Z Sapiehów
Pochodził z jednego z najpotężniejszych rodów magnackich. Wywodzący się z kniaziów litewskich Sapiehowie przez wieki zajmowali najwyższe urzędy w Rzeczypospolitej. W czasach zaborów zawsze gotowi byli do służby narodowi. Odnajdujemy ich wśród żołnierzy Napoleona, w armii Księstwa Warszawskiego i w gronie powstańców z 1831 i 1863 r. Wierność ojczyźnie wymagała ofiar. Po powstaniu listopadowym władze carskie skonfiskowały majątek Leona Sapiehy, który przeniósł się do Galicji i osiadł w Krasiczynie. Jego syn Adam Stanisław Sapieha za udział w powstaniu styczniowym został osadzony w więzieniu we Lwowie, skąd zbiegł i kontynuował działalność niepodległościową za granicą. Powrócił do Galicji po amnestii w 1865 r. Sceptyczny wobec ugodowej polityki stańczyków pozostał zawsze oddany sprawie niepodległego państwa.