Podsłuchane pod drzwiami
No, Donek, ale pojechałeś z tym rządem, ho, ho!
A żebyś, Bronek, widział minę Jarka Gowina, gdy mu złożyłem propozycję!
Zdziwił się?
Przerażony był. Ale mówię mu: „Jarek, Polska cię wzywa, chyba nie odmówisz”. Coś tam bąkał, że nie ma czasu, że jakieś wykłady… Ale od razu wiedziałem, że mu rura zmiękła.
A Sławek? Gdy stąd odchodził, to się odgrażał, że on tu wszystko urządzi na Euro i wróci do gry.
Sławek? Do gry? W piłkę to może tak. Co do Euro, ja wiem, jak będzie na Euro. Kicha będzie. Dlatego musiałem mieć od sportu kogoś, kto będzie chociaż dobrze wyglądał.
No, faktycznie, Joasia ma to coś. Pamiętam, na mojej debacie z Radziem w ogóle się nie mogłem skupić, jak te nogi pokazała.
I o to chodzi. A jak pismaki będą za bardzo naciskać, to się rozpłacze i po kłopocie. A Sławek… Niech chłopak pokaże, co umie, przy drogach i na kolei.
Ale on doświadczenia nie ma żadnego, prawda?
Jak był dzieckiem, to bawił się kolejką.
No, a ten… Czekaj… Korolec? Co to za jeden?
Korolec? Ten aktor z twojego komitetu?
Nie, ten, który mnie poparł, to Karolak jest. Korolec ma być od środowiska.
Korolec? Czekaj, tu mnie zaskoczyłeś. Masz tu gdzieś komputer? Sprawdzimy w Wikipedii.