Nie udawaj Greka, Polsko
Dziś – w czasie kryzysu – zagrożone są wartości, na których była zbudowana Europa
Ratowanie Grecji przeszło w ratowanie euro. Być może niedługo trzeba będzie ratować Włochy. Na razie poddały się one kontroli Międzynarodowego Funduszu Walutowego, co wywołało szok, gdyż dotąd tego rodzaju kontrola sprawowana była nad krajami „rozwijającymi się”, w rodzaju Burundi. Niedługo być może trzeba będzie ratować Francję. Sytuacja byłaby naprawdę dramatyczna, gdyby zaczęto mówić o ratowaniu Niemiec.
O nastrojach w Grecji najlepiej informują media amerykańskie. Jak pisała dziennikarka „The Nation”: „Wróciwszy do Grecji w październiku, po trzech miesiącach nieobecności, zastałam państwo w stanie bliskim rozkładowi, a ludzi w rozpaczy. Zapaść nie jest już tylko gospodarcza, polityczna albo społeczna, lecz epistemologiczna – nie można prawie zrozumieć, co się dzieje. W powietrzu pełno jest zmieniających się codziennie gróźb i pogłosek: plany nowych cięć i podatków, zmieniające się terminy rejestracji do takiej czy innej ulgi podatkowej, ostrzeżenia dla tych, którzy się nie zastosują. Nikt nie wie, w co wierzyć, nikt nie ma planu na dalszą przyszłość. Rozmaite teorie spiskowe pojawiły się, by zapełnić luki, równie chaotyczne jak graf-fiti, którymi pokryte są wszystkie mury” (Maria Margaronis, „The Nation”, 21 listopada).
Co się nie udało
Złość Greków kieruje się przeciwko Unii oraz szczególnie Niemcom, a rząd Papandreu, który niedawno ustąpił, był traktowany jako rząd kolaborantów i zdrajców. Pełno wciąż symboli nawiązujących do II wojny światowej i czasów okupacji. National Public Radio cytuje wypowiedź kompozytora Mikisa Theodorakisa: „Wbijają w nas nóż głębiej i głębiej, obrażają nas każdego dnia, popychają do przemocy, do wybuchu, który może być także destruktywny dla nich (Sylvia Paggiogli, „Grecy boją się utraty niezależności”, NPR 27.10.2011). U nas przeważa uspokajające przekonanie, że Grecy sami są sobie winni (jak Polacy w dobie rozbiorów), bo nie płacili podatków, fałszowali statystyki, bo są skorumpowani, leniwi itd. Polskie media nie informują o świecie, więc nie dziwmy się, że żadnej stacji telewizyjnej nie przyszło do głowy, by wysłać do Grecji swego reportera i spytać Greków, co sądzą i czują. Nie takie jest ich zadanie.