Jak po cichu zamordować historię?
W czasach PRL dopisywano do podręczników historii poprawki ideologiczne zgodne z linią PZPR. Dziś zamiast fałszować ten przedmiot, likwiduje się go
Historia zawsze była jedną z podstaw nauczania i wychowania.
W dużym stopniu to dzięki niej, nawet w najgorszych czasach zaborów, zachowało się poczucie jedności narodowej. Po upadku PRL nauka historii przeżyła wspaniały rozkwit. Wszyscy chcieli uczyć się dziejów najnowszych, już choćby dlatego, że były one za czasów komuny fałszowane, przeinaczane lub po prostu ukrywane. Przemianom tym towarzyszyły liczne dyskusje w środkach masowego przekazu. Ten korzystny dla nauki historii klimat owocował też decyzjami rad wydziałów większości kierunków humanistycznych, które domagały się zdawania tego przedmiotu na egzaminie wstępnym. To z kolei powodowało, że był on często wybierany jako przedmiot maturalny.
Na „starej maturze”, czyli tej, która obowiązywała do 2005 r., zdawało się zawsze język polski i wybrany obcy nowożytny oraz co najmniej dwa inne przedmioty. Wśród nich dużą popularnością cieszyła się para: historia i wiedza o społeczeństwie. WOS przeszedł gruntowną reformę i był wymagany na egzaminach na wiele kierunków humanistycznych. „Starą maturę” uczniowie logicznie traktowali jako próbę generalną przed egzaminem wstępnym i wybierali te przedmioty, które następnie musieli zdać na egzaminach na studia.
Od wprowadzenia „nowej matury” w 2005 r. tylko uczelnie artystyczne mają prawo przeprowadzać egzaminy wstępne, wszystkie inne zaś muszą dokonywać rekrutacji wyłącznie w oparciu o wyniki egzaminu dojrzałości. Poszczególne szkoły i wydziały mają jednak prawo domagać się określonego zestawu przedmiotów, który ubiegający się o przyjęcie musi zdać na maturze. Zestawy te mogą być bezwzględne wymagane, jak na przykład na Wydziale Prawa Uniwersytetu Warszawskiego w latach 2005–2009, gdzie obowiązkowe były historia i WOS oraz język nowożytny, lub opcjonalne, jak w Szkole Głównej Handlowej (matematyka lub fizyka oraz egzamin z dwóch języków obcych historii, geografii lub WOS).
O pozycji danej szkoły świadczy procent jej absolwentów przyjętych na studia dzienne, czyli te bezpłatne. Koncentracja wysiłku na wybranych przedmiotach, które uczeń zamierza zdawać na maturze, zwiększa szanse na dobry wynik. Podczas pierwszej „nowej matury” w 2005 r. geografię wybrało 24,7 proc. uczniów, zaś historię 22 proc. W 2011 r. geografię wybrało 22,53 proc., a historię tylko 6,6 proc.