Najnowsza interwencja Uważam Rze

Temat numeru

Monika Olejnik fot. Kacper Pempel/REPORTER

Rozmowy wciąż kontrolowane

Krzysztof Feusette

Dziennikarze najbogatszych stacji telewizyjnych mogliby usypać gigantyczną górę ze swoich komentarzy krytykujących wszystko, co może zaszkodzić rządzącej Platformie

Świętej pamięci Maciej Rybiński napisał kiedyś, że felietonista patrzy na rzeczywistość chłodno i złośliwie. I że dlatego właśnie – w świecie ludzi pozbawionych dystansu do siebie – jego krytyczne wizje tak często się sprawdzają. Przekładając to na swoje prywatne podwórko: powtarzam od wielu miesięcy, że polskie media przeżywają gigantyczny kryzys. Że zbliżyły się do partii rządzącej bardziej niż ćma do ognia i że wolność słowa w Polsce skończy na naszych oczach jak ta ćma właśnie.

Kamera, akcja, manipulacja

Nie mnie oceniać, czy już to nastąpiło. Ostatnie oświadczenie Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich z prezesem Krzysztofem Skowrońskim na czele, o którym można powiedzieć wszystko, ale nie to, że do swojego Radia Wnet nie zaprasza ludzi ze wszystkich opcji światopoglądowych, wskazuje, że jesteśmy coraz bliżej zapaści. SDP zaatakowane przez media wybitnie upolitycznione o to, że na jego stronie internetowej znalazł się tekst Krzysztofa Kłopotowskiego o spalonym wozie transmisyjnym TVN24, odpowiedziało listem prostym, acz treściwym. Że potępia akty przemocy, ale także zaniepokojone jest kondycją polskich mediów, które nie pokazywały Marszu Niepodległości, bo skupione były wyłącznie na zamieszkach. Że egzamin z demokracji zdały jedynie media nowe, internetowe, w których mogliśmy obejrzeć relację także z samego marszu, filmy wskazujące na skandaliczne działania nie tylko kiboli, ale także warszawskiej policji, cynizm organizatorów blokady Marszu Niepodległości, ataki niemieckich bojówek.

Bandyci atakujący policję pozostaną bandytami, ale czy ich bandytyzm może być usprawiedliwieniem dla postawy mediów mainstreamowych podczas Marszu Niepodległości? A to przecież tylko wierzchołek góry lodowej, jaką dziennikarze najbogatszych stacji telewizyjnych mogliby usypać ze swoich komentarzy krytykujących wszystko, co może lub będzie mogło zaszkodzić rządzącej Platformie Obywatelskiej oraz jej przyjaciołom. Ta tendencja się pogłębia. Dość przypomnieć, że w dniu, gdy wszyscy żyliśmy zatrzymaniem generała Gromosława Cz., byłego szefa Urzędu Ochrony Państwa przyznającego się do zainspirowania trzech politycznych „tenorów”, by stworzyli nową partię – Platformę Obywatelską, nawet główne wydanie „Wiadomości” uznało, że trzeba „przykryć” tę niewygodną dla salonów wiadomość nowosądeckimi wizytami Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry. Walka o rząd dusz w tej tak słabej – jak twierdzą prorządowi eksperci medialni – opozycji była ważniejsza niż „być może największa afera korupcyjna po 1989 r.” (opinia RMF FM) i blisko 10 mln zł. łapówki dla kilku superważnych osobistości polskiego życia publicznego. Trudno o bardziej wyraźne objawy choroby toczącej dzisiejsze media.

Aktualne wydanie Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl.

Wstępniak

Materiał Partnera

Jak wdrożyć SAP S/4HANA?

Nowoczesne systemy informatyczne to podstawa dobrze działającego i innowacyjnego przedsiębiorstwa. Dla wielu firm wyzwaniem nie jest wybór systemu ERP, ale jego wdrożenie. Dlaczego? Musi być...

ZAMÓW UWAŻAM RZE

Aktualne wydania Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl

Komentarz rysunkowy

Felietony

Ewa Bednarz

Kredyt z plastiku

Tylko część banków decyduje się na wydawanie przedsiębiorcom kart kredytowych. Znacznie chętniej oferują im dużo kosztowniejsze karty obciążeniowe