Najnowsza interwencja Uważam Rze

Tu i teraz

FPM-Getty-Images-David-Muir

Wadliwy algorytm

Natalia Schiller

Portale randkowe chwalą się liczbą skojarzonych par, a nawet ich dziećmi. Profesjonalizują się. Jednak o porażkach milczą

Przygodę z Internetem zacząłem na początku 1988 r., nie było jeszcze wówczas w naszym kraju szybkich łączy szerokopasmowych, ówczesne komputery w porównaniu z dzisiejszymi to już zabytki. Nie było też jeszcze portali randkowych, nie było Gadu-Gadu, Tlenu, Naszej Klasy etc. Dominującą rolę w komunikowaniu się odgrywał bardzo popularny mIRC, ICQ. (…) Na mIRC toczyły się wówczas prawdziwe dyskusje, ludzie byli tam z pasjami, złaknieni wiedzy i w ogóle świata. Mieliśmy stałe nicki, łatwo się znajdowaliśmy, a tak naprawdę nikt nie myślał chyba, aby net wykorzystywać jako swatkę. Ludzie czatowali, poznawali się, rodziły się przyjaźnie i w 99 proc. nigdy się nie spotykali w realu. Ale zawierając znajomości w necie, zawsze miałem nadzieję, że spotkam tę swoją drugą połowę” – tak swoją opowieść rozpoczyna internauta o pseudonimie Dżanek, który w osobistym liście do redakcji opisał swoje  wirtualne poszukiwania miłości.

Przez ponad dwie dekady, na dziesiątkach odwiedzanych stron poznał tak wiele kobiet, że z ich imion i historii stworzył blog Alfabet Dżanka. Dziś jednak wciąż jest sam.

Torreador pozna Byka

Raczkujący w latach 90. Internet otworzył przed samotnymi nowy, pozornie wspaniały świat. Czaty, fora, pierwsze komunikatory dawały szanse poznania osób, na które nigdy nie wpadliby na ulicy. Dziś o usłudze IRC (Internet Relay Chat), którą wówczas zachłystywali się zapaleńcy, zapomniano, a poszukiwanie miłości w sieci sprofesjonalizowały portale randkowe.

Z „Raportu o seksualności” prof. Zbigniewa Izdebskiego wynika, że w Polsce już ponad 1,2 mln ludzi deklaruje, że spotkało się z osobą poznaną przez Internet, z tego co czwarta uprawiała z nią seks. Według danych PBI/Gemius do marca 2011 r. w serwisie Sympatia.pl założono ponad 4 mln profili. Jeszcze większą popularnością cieszy się portal E-darling, który może już się pochwalić 5 mln profili. Inny – C-date.pl ma prawie 500 tys. użytkowników, a na stronę Przeznaczeni.pl zawitało ok. 250 tys. internautów.

Nawet przy założeniu, że użytkownicy zwykle mają swoje profile na kilku portalach jednocześnie, statystyki robią wrażenie. A biorąc pod uwagę, że obecnie w szczytowym punkcie poszukiwania partnera znaleźli się Polacy urodzeni na fali wyżu demograficznego lat 1979–1983 i 1984–1988, można mniemać, że popularność randkowych serwisów jeszcze wzrośnie. Demografia sprzyja, i to bardzo, ich  rozwojowi  – dowodzi tego choćby przykład z USA, gdzie koniunkturę na wirtualne poszukiwania miłości nakręciło pokolenie tzw. babyboomers, czyli osób urodzonych w czasie wyżu demograficznego.

Aktualne wydanie Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl.

Wstępniak

Materiał Partnera

Jak wdrożyć SAP S/4HANA?

Nowoczesne systemy informatyczne to podstawa dobrze działającego i innowacyjnego przedsiębiorstwa. Dla wielu firm wyzwaniem nie jest wybór systemu ERP, ale jego wdrożenie. Dlaczego? Musi być...

ZAMÓW UWAŻAM RZE

Aktualne wydania Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl

Komentarz rysunkowy