Uczniowie doktora Goebbelsa
Z pomówień duchowieństwa o fałszywe skandale seksualne korzystali zarówno naziści, jak i komuniści
ks. Robert Skrzypczak
Posługiwanie się oskarżeniami o pedofilię w kampanii systematycznego zakłamywania wizerunku przeciwnika nie jest zjawiskiem zastosowanym w stosunku do Kościoła katolickiego pierwszy raz w historii. Chodzi o metodę medialnego nagłośnienia niektórych zdarzeń, które usiłuje się wyolbrzymić ponad wszelką miarę i wywołać atmosferę zgeneralizowanego potępienia.
„Każdego dnia wychodzą na światło dzienne przypadki nadużyć seksualnych, których dopuszczają się członkowie kleru katolickiego. Niestety, nie można już mówić o pojedynczych przypadkach, lecz raczej o zbiorowej zapaści moralnej, z którą dzieje ludzkości jak dotąd nie miały do czynienia w tak przerażającym i druzgocącym wymiarze. Wielu kapłanów i zakonników przyznało się do winy. Bez wątpienia owe tysiące przypadków odkrytych przez wymiar sprawiedliwości stanowią zaledwie wycinek prawdziwych liczb, wziąwszy po uwagę, że hierarchia kościelna zdołała ukryć i zatuszować wielu zwyrodnialców”. Czy to fragment jakiejś relacji prasowej z tegorocznej edycji „New York Timesa”? Nie. To kawałek przemówienia wygłoszonego 28 maja 1937 r. przez Josepha Goebbelsa, szefa propagandy III Rzeszy. Jak opisuje George Mosse, w latach 1934–1937 w nazistowskich Niemczech toczono publiczne procesy przeciwko kapłanom i zakonnikom katolickim oskarżonym o występki przeciwko moralności, w wyniku czego jedynie 64 na 2500 obciążonych zarzutami udało się udowodnić winę. Władze nazistowskie zamierzały obrzucić błotem Kościół, by w następstwie tego móc w majestacie prawa odebrać mu szkoły, sierocińce i prasę, a tym samym pozbyć się politycznego oponenta.
„Zgiełk uczyniony wokół niektórych występków seksualnych – pisał oksfordzki historyk Michael Burleigh – popełnionych w katolickich pensjonatach czy domach parafialnych, służył nazistom za pretekst do utrzymywania, że Kościół znalazł się w paszczy demonów seksu. Nieprzyzwoite wyolbrzymianie statystyk stanowiło jeden z ulubionych przez nazistów sposobów rozdmuchiwania płomienia histerii”.