Zabrać ministrowi paszport!
Pilnować Radka Sikorskiego – takie hasło obowiązuje dziś w PO. Pilnować, aby sam nie zrobił sobie krzywdy
Minister słynie z tego, że mówi barwnie i obrazowo. Coraz częściej zbyt barwnie i zbyt obrazowo. Czego przykład dał w Berlinie, tak że potem cała PO musiała udawać, iż podobają się jej tezy Radosława. Zwłaszcza te o wspólnej liście do europarlamentu, czyli pomyśle oznaczającym, że ktoś z PO straci mandat deputowanego.
Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło. Wprawdzie skromność szefa MSZ jest legendarna, ale masa niedowiarków w PO jest przekonana, że Radosław Sikorski bardzo chce zostać szefem partii, premierem, prezydentem, a potem kierownikiem Unii Europejskiej i całego świata. Zatem barwna oracja z Berlina staje się dla tych niedowiarków, złych ludzi, orężem w walce przeciw. Już zaczęli jątrzyć, szepcząc w sejmowych korytarzach, że osoba tak nieodpowiedzialna nie powinna być nawet wojewodą w Bydgoszczy.
Wesoło jest też w kręgach, z których Sikorski się wywodzi. Czyli w PiS i okolicach. Niespożyta jest inwencja Jacka Kurskiego w wymyślaniu psikusów swojemu byłemu pryncypałowi. Legendarny Kura stwierdził, że nazwa jego ugrupowania – Solidarna Polska – jest zbyt mało sexy, a za bardzo zobowiązująca. Że każe być socjalnym, a czasem przecież warto skręcić w stronę wolnego rynku. Zatem wymyślił nową nazwę. Uwaga! Uwaga! To news „Sejmowych Plotek”. Kurski chce nazwy Sprawiedliwa Polska. Łatwo wyobrazić sobie wściekłość Jarosława. Ale i tak jest dobrze, że Kurski nie chce nazwy np. Prawość i Solidarność.