Orkiestra dęta
Nie zamrażając Stanisława Barei, popełniliśmy niewybaczalny błąd
Nigdy wcześniej tak wielu nie zasługiwało, by ich pokazać w „Misiu 2” czy „Alternatywach 4 i 1/2”. Oto minister sportu przyznaje się bez bicia, że o sporcie wie akurat tyle, ile ostatnio przeczytała, ale to jej atut, bo ma świeże spojrzenie. Świeże tak bardzo, że przekazuje prokuraturze taśmy po kryjomu nagrane w PZPN i zawiadamia opinię publiczną, że są to materiały „poważne”, a gdy prokuratura twierdzi, że wprost przeciwnie – nic poważnego tam nie ma, Mucha obwieszcza, że od początku to wiedziała. Mało tego – że od początku o tym mówiła. Na twarz wylatuje z PZPN pierwszy bohater taśm – sekretarz Kręcina. Drugiemu – prezesowi Lacie – włos z głowy nie spada.
Wszystko to jednak pikuś wobec dryblingów ministra Sikorskiego. Kiedyś po rozmowie z rosyjskim szefem dyplomacji stwierdził, że „wrak tupolewa już nie jest dowodem”. Do dziś go nie odzyskaliśmy. Po wyprawie nad Morze Czerwone zapewniał, że w Egipcie jest już bezpiecznie, więc można lecieć na wakacje. Dwa tygodnie później kilkaset osób zostało rannych w obleganym przez turystów Kairze.
Teraz udał się na wykłady do Niemiec i efekt znowu jest piorunujący. Niemcy mają dzielić i rządzić, UE zmieni się w niemieckie stany zjednoczone, a my, ponieważ hołd berliński złożyliśmy jako pierwsi, możemy liczyć na szeroką autonomię. – Mamy suwerenność tak długo, jak długo jest to nasza decyzja – zabawnie tłumaczy Sikorski.
Ale czy lepszy na jego stanowisku byłby minister transportu, który wybrał się z putinowską wizytą na budowę? – Podwykonawcom płacicie? – pytał Sławomir Nowak, marszcząc brwi. A potem, choć chwalił się, że jest „ziomalem” satanisty, zwrócił się do dziennikarzy, by „we własnym zakresie prosili opatrzność o dobrą pogodę”.
W tym czasie w innym zakątku Polski trwały już przygotowania do uroczystego otwarcia stukilometrowego odcinka autostrady. Laudację wygłosił pan prezydent, a laureat Oscara – Jan A.P. Kaczmarek – zaprezentował skomponowany specjalnie na tę okazję (!) utwór muzyczny. – Kiedy doktor Kulczyk poprosił mnie o to, nie wahałem się ani chwili – mówił artysta. – Orkiestra dęta jest idealną machinerią dla oddania eksplozji celebracji. Ten utwór ma zaprosić do podróży.
Panie Boże, Ty widzisz i nie grzmisz, trudno. Ale proszę – oddaj nam Bareję.