Przeciwko rządowej nieracjonalności
Towarów w sklepach brakuje dlatego, że ludzie je wykupują. Pamiętają państwo jeszcze tę argumentację?
Firmy w Polsce zachowują się nieracjonalnie – orzekli powiązani z władzą specjaliści od prosperity. Zamiast inwestować, ścibolą pieniądze nie wiedzieć po co. Może to doprowadzić do spowolnienia, a nawet recesji.
Inaczej mówiąc, jeśli do tego dojdzie, to już mamy drugiego winnego. Pierwszym, oczywiście, jest świat jako taki. Wiadomo przecież, że nasza władza rządzi wspaniale, tylko z zewnątrz przyszedł i zapukał kryzys w charakterze tak zwanej obiektywnej okoliczności. No, a na to jeszcze nakłada się irracjonalne zachowanie polskich menedżerów i biznesmenów, którzy zamiast każdy zarobiony grosz natychmiast puszczać w obieg, podsycają zamierające tempo obrotów gospodarki – wolą kumulować rezerwy w subiektywnym przekonaniu, że w niepewnych czasach bezpieczniej mieć pieniądz w garści. To, orzekają specjaliści, uruchamia mechanizm samosprawdzającej się przepowiedni.