historyczny telegraf
Białoruś
Aleksander Łukaszenko okazał się kłamcą katyńskim. Ogłosił bowiem, że w 1940 r. na sowieckiej Białorusi NKWD nie zamordował ani jednego Polaka. Miały być tam tylko „punkty przesyłowe”. To oczywista nieprawda. Nie ma żadnych wątpliwości, że w ramach zbrodni katyńskiej na
Białorusi bolszewicy rozstrzelali 3782 przedstawicieli naszych elit. Do dziś, m.in. na skutek obstrukcji władz w Mińsku, nie wiemy, gdzie ich pogrzebano. Brak zdecydowanej reakcji polskiego rządu na słowa Łukaszenki jest co najmniej niezrozumiały.
Wielka Brytania
W Edynburgu powstanie pomnik polskiego szeregowca Wojtka. Był to niedźwiedź, którego żołnierze Andersa kupili w Persji i który potem przeszedł z nimi cały szlak bojowy. Słynął z zamiłowania do papierosów i piwa, a podczas bitwy pod Monte Cassino nosił artylerzystom amunicję. Po demobilizacji zamieszkał w szkockim zoo, gdzie cieszył się statusem celebryty. Życie zakończył w 1963 r. Do dziś opowieść o Wojtku jest w Wielkiej Brytanii niezwykle popularna. To, że będzie miał tam pomnik, nikogo nie dziwi. Inaczej jest w Polsce, gdzie mało kto o nim słyszał. To efekt 45 lat PRL, podczas których o dzielnym niedźwiedziu – podobnie jak o całej armii Andersa – nie wolno było głośno mówić.
Ukraina
We Lwowie po kilku latach budowy 1 stycznia został oficjalnie odsłonięty monument szefa OUN Stepana Bandery. To człowiek skazany na karę śmierci przez sąd II Rzeczypospolitej za zamordowanie ministra Bronisława Pierackiego. Ponosi on również odpowiedzialność za ludobójstwo Polaków na Wołyniu. Wcześniej Wiktor Juszczenko uhonorował go pośmiertnie tytułem Bohatera Ukrainy – decyzję prezydenta uchylił jednak Okręgowy Sąd Administracyjny w Doniecku. Wobec takich manifestacji trudno uwierzyć, że ukraińskim władzom zależy na dobrych relacjach z Polską.