Pod banderą luksusu
Z egzotycznym drinkiem z palemką w ręku na Karaibach albo w puchowych kurtkach z uzbrojonym przewodnikiem, podglądając polarne niedźwiedzie na Grenlandii. Luksusowe rejsy mają w Polsce coraz więcej amatorów
Ma 362 m długości, 18 pokładów, ponad lustro wody wystaje 65 m i jest pięć razy większy od „Titanica”. Ten olbrzym z ponad 2,7 tys. kajut, które mogą pomieścić 5,4 tys. pasażerów, przypomina raczej pływające miasto aniżeli pasażerski statek.
Zwłaszcza że na pokładzie – a właściwie na pokładach – podróżujący znajdą wszystko, czego ciało i dusza mogą zapragnąć: od najbardziej wykwintnej kuchni, przez możliwość aktywnego wypoczynku pod okiem instruktorów, zabiegi SPA, aż po biblioteki, koncerty i spektakle teatralne. Zwodowany w 2009 r. „Oasis of the Seas” czy jego młodszy o rok brat „Allure of the Seas” to największe na świecie wycieczkowce kuszące wręcz bajkowymi atrakcjami.
Temat rzeka
W wydawanym od 26 lat przewodniku Berlitza „Complete Guide to Cruising and Cruise Ships” w roku 2011 w kategorii największych statków wygrała „Queen Mary 2”.