Co dalej... Z zaufaniem obywateli?
Propaganda
Tomasz Ozdowy
Groźby i przejawy troski, podsycanie strachu i obietnice miłości – polityka w dobie kryzysu przypomina coraz bardziej kiepskie romanse. Rządzący mogą sobie pozwolić na więcej, bo wystraszeni obywatele łapią się każdej nadziei na poprawę sytuacji albo chociażby na utrzymanie status quo. Ludzie łatwo poddają się wszelkiej manipulacji, a propagandyści nie próżnują. Co gorsza, obóz władzy nie obawia się już ani opozycji, ani społecznych protestów.
Bo właściwie jakie jeszcze nieszczęścia mogą spotkać Donalda Tuska. Platforma wykpiła się z afery hazardowej, tragedię smoleńską rozegrała po mistrzowsku, dzieląc Polaków na nowoczesnych, rozsądnych i zacietrzewiony zaścianek, nie zaszkodził jej bałagan na kolei, nic też nie wskazuje na to, by ktoś wystawił jej rachunek za zamęt spowodowany wprowadzeniem nowej listy leków refundowanych. Po prostu „Polska w budowie”. Polacy kupili to raz, kupią i teraz, choć buduje się coraz wolniej, a wiele planów wyrzucono po prostu do kosza. Tak więc czekają nas lata marnej stabilizacji i z roku na rok coraz wyższe składki (podatki) na utrzymanie rządowej orkiestry.