Nasze drogie życie
Polacy biednieją przez drożejące życie. Ceny idą w górę, a w naszych portfelach pieniędzy nie przybywa wcale albo dzieje się to w coraz wolniejszym tempie
Więcej płacimy za żywność i bieżące opłaty, na inne przyjemności już nam nie wystarcza, bo pensje nie nadążają za wzrostem cen. W ubiegłym roku wydatki przeciętnej rodziny wzrosły zaledwie o 1 proc., podczas gdy jeszcze rok wcześniej o 2,2 proc. Czego sobie odmawialiśmy? Przyjemności i luksusów.
Galopujące ceny jedzenia
Coraz więcej kosztują nas produkty spożywcze. O ile w 2010 r. przeciętna czteroosobowa rodzina wydawała na ten cel ok. 950 zł miesięcznie, o tyle już w 2011 r. kwota ta sięgała ok. 1 tys. zł.
Jak wylicza Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, ceny żywności w 2011 r. były wyższe średnio o 4,3 proc. niż rok wcześniej. Zdarzały się jednak miesiące, kiedy wzrosty cen sięgały 5 proc. (maj). Ostatni odczyt inflacji mówił o tempie 4,8 proc. Od stycznia 2011 r. najbardziej podrożały jabłka, cukier, dżemy, ziemniaki i pieczywo. Staniały cytrusy, jaja i warzywa.