Umierają za wiarę
Chrześcijaństwo jest wciąż najbardziej prześladowaną religią na świecie, a jego wyznawcy codziennie umierają za swoją wiarę. Symbolami dzisiejszych męczenników jest matka czworga dzieci i irański pastor
Stalin mawiał, że śmierć jednego człowieka to tragedia, a śmierć milionów to statystyka. Dziś makabryczne liczby dotyczące śmierci chrześcijan wydają się nie robić wrażenia na znieczulonych europejskich społeczeństwach, które zajmują się rugowaniem chrześcijaństwa z przestrzeni publicznej. Dopiero przyjrzenie się poszczególnym dramatom chrześcijan, którzy umierają za wiarę w tym samym czasie, gdy europejskie kościoły pustoszeją, może uświadomić, jak żywa jest nasza wiara poza Europą. Według corocznego raportu „Weltverfolgungsindex 2012” międzynarodowego Dzieła Pomocy Prześladowanym Chrześcijanom Open Doors 100 mln chrześcijan cierpi na świecie w wyniku prześladowań.
Historia przypomina
W zeszłym tygodniu władze Egiptu zmobilizowały duże siły, aby zapewnić bezpieczeństwo Koptom w obchodzeniu Bożego Narodzenia. Takie środki bezpieczeństwa zostały podjęte z powodu masakry, jaką urządzono chrześcijanom 1 stycznia, gdy w zamachu w Aleksandrii zginęło 21 osób. Sprawą zainteresował się nawet lewicowy prezydent USA Barack Obama, który przecież z laicyzmu zrobił jeden z filarów prezydentury. – Pragnę potwierdzić zaangażowanie Stanów Zjednoczonych w działania nad ochroną mniejszości chrześcijańskich i innych wyznań na całym świecie. Jak pokazują wydarzenia w Egipcie i w innych miejscach i jak nam wciąż przypomina historia, wolność religijna, ochrona ludzi wszystkich wyznań (...) jest rzeczą podstawową – powiedział.