Szczątki mostu Kierbedzia wyciągnięte z dna Wisły
Ważące kilka ton elementy mostu zostały wyłowione z Wisły. Ich poszukiwanie trwało niemal dwa lata. – W 2010 r. prace zostały wstrzymane z powodu powodzi – mówi prof. Barbara Rymsza z Instytutu Badawczego Dróg i Mostów.
– Nurt rzeki jest silny, dlatego zarzucaliśmy do wody sznur z magnesem. Następnie schodził po nim nurek. Elementy mostu znajdowały się pod grubą warstwą piasku, oczyszczaliśmy je za pomocą pompy z wodą pod ciśnieniem– dodaje nurek Grzegorz Radomski. Z wody wyciągnął je pływający dźwig „Sarna”. Akcja trwała kilka dni.
Wydobyty element to przełamana na pół, prawdopodobnie w wyniku eksplozji materiałów wybuchowych, poprzecznica.
Most Kierbedzia był pierwszą warszawską przeprawą stalową na Wiśle. Charakteryzował się boczną kratownicą. Zbudowano go w latach 1859 – 1864. Miał sześć przęseł i długość ok. 500 m. – Był mostem drogowym z torami dla tramwajów konnych – dodaje prof. Rymsza.
Został otwarty po stłumieniu powstania styczniowego.
W czasie zaborów nosił oficjalną nazwę mostu Aleksandryjskiego, od imienia cara Aleksandra II. Potocznie nazywany był jednak od nazwiska projektanta i budowniczego Stanisława Kierbedzia, wybitnego inżyniera, konstruktora.
W sierpniu 1915 r. wycofujące się z Warszawy wojska rosyjskie wysadziły dwa środkowe przęsła, nie uszkadzając filarów. Most został odbudowany rok później. Doszczętnie zniszczony został 13 września 1944 r., wysadzili go Niemcy. Po wojnie na ocalałych filarach mostu Kierbedzia zbudowano Śląsko-Dąbrowski.
—mk