Europa, czyli nowy podział polityczny
Załamuje się tradycyjna demokracja w jej narodowych wcieleniach. Władzę przejmuje oligarchia finansowo-polityczna, głosząca nowy, szerszy wariant tejże demokracji
Wszystko wskazuje na to, że w Europie obecnej, a więc także Polsce, wyłania się nowy podział polityczny, który zastąpi dawną opozycję lewica – prawica. Można zresztą uznać, że wykracza on poza nasz kontynent i odbija szersze, globalne zjawiska.
Chodzi o załamywanie się tradycyjnej demokracji w jej narodowych wcieleniach i przejmowanie władzy przez oligarchię finansowo-polityczną. Oczywiście oligarchia ta nie formułuje antydemokratycznych haseł. Wręcz przeciwnie – głosi, że tworzy nowy, szerszy, a więc lepszy wariant demokracji. Przypomina to jako żywo ideologię komunistyczną, która krytykując parlamentaryzm, a więc tradycyjną, „formalną” demokrację, proponowała w jej miejsce nową poprawioną wersję zwaną demokracją ludową czy socjalistyczną.
Dziś na naszym kontynencie mamy do czynienia z „demokracją europejską”. Zresztą liczba semantycznych nadużyć jest w tym wypadku większa, a nowa oligarchia w rzeczywistości niszcząc mechanizmy rynkowe, mieni się reprezentacją wolnego rynku.
Podział współczesny polega więc na starciu obrońców tradycyjnej, narodowej demokracji z jej oligarchicznymi przeciwnikami.
Przeciw woli ludu
Radykalna redukcja ratingów Węgier z pewnością nie ma wyłącznie charakteru ekonomicznego. Jest co najmniej w równym stopniu wyrazem niechęci establishmentu finansowo-politycznego do obecnych władz tego kraju. W minionych latach wyrażała się ona w sposób wręcz ostentacyjny zwłaszcza na tle wyrozumiałości do uprzednich, postkomunistycznych rządów. To one zadłużały kraj na potęgę, uzależniały go od Rosji, dopuściły do gigantycznej korupcji i brutalnie tłumiły protesty społeczne. Mimo to dopiero ich następca, prawicowy rząd Viktora Orbána, stał się wrogiem międzynarodowych instytucji.
Blokowanie linii kredytowych przez MFW z powodu przekroczenia o 0,3 trzyprocentowego deficytu budżetowego wydawało się mieć charakter szykany. Wręcz groteskowo wyglądał protest Europejskiego Banku Centralnego w sprawie obniżenia przez nowe władze (w ramach powszechnego programu oszczędnościowego) pensji prezesa węgierskiego banku centralnego, która znacznie przekraczała zarobki jego amerykańskiego odpowiednika.