Czy targnęli się na życie?
Okoliczności nagłych zgonów Barbary Blidy, Ireneusza Sekuły, Andrzeja Leppera, Grzegorza Michniewicza, Bartłomieja Frykowskiego, Stefana Zielonki do dziś budzą wątpliwości
Samobójcza próba Mikołaja Przybyła, nawet jeśli tylko fingowana, była pierwszym w III RP aktem, który za cel stawiał obronę instytucji przed jej likwidacją. Nie była to wszak obrona pozbawiona wątków osobistego interesu. Pułkownik Przybył walczył też o zachowanie swojego zawodowego statusu i związanych z nim przywilejów.
Zamach płk. Przybyła z użyciem broni palnej wywołał burzę polityczną. Jej konsekwencje rozwijają się na naszych oczach i z pewnością będą miały swój dalszy ciąg. Prawdziwe tornado polityczne, także do dziś niezakończone, wywołał jednak pistolet w rękach kruchej kobiety.
W łazience
Najgłośniejszym samobójstwem III RP stało się samopostrzelenie Barbary Blidy, byłej minister budownictwa, związanej z postkomunistyczną lewicą. Za trzy miesiące upłynie pięć lat od tego czynu.
25 kwietnia 2007 r. ok. godz. 6 rano do jej domu w Siemianowicach Śląskich weszli funkcjonariusze ABW. Mieli przeprowadzić rewizję i doprowadzić Blidę do prokuratury na przesłuchanie. Na podstawie obciążającego ją zeznania Barbary Kmiecik, handlującej hurtowo węglem, miano przedstawić byłej minister zarzut korupcji oraz pomocnictwa przy przekazywaniu łapówki. W pewnym momencie, za zgodą pilnującej jej funkcjonariuszki ABW, Blida weszła do łazienki i tam postrzeliła się śmiertelnie w pierś.