Dwunastu bardzo gniewnych Rosjan
To banalne ogłaszać przywiązanie do „Dwunastu gniewnych ludzi”. Ale wersja rosyjska – to co innego!
Wciąż wiadomo, że to jeden z wybitniejszych filmów świata.
A był to nieomal debiut zmarłego w zeszłym roku Sidney’a Lumeta – wcześniej kręcił tylko dla telewizji. Potem powiedział nam dużo, ale nigdy tak dużo jak wtedy, gdy miał 32 lata. I gdy nakręcił film arcytani, w jednych dekoracjach.
Mniej banalne jest posiedzieć przed telewizorem od 2 do 4 w nocy, aby zobaczyć w TVP1 „Dwunastu” – rosyjską parafrazę, zrobioną 51 lat później, w roku 2007. Mało ludzi zna ten film w Polsce. Nieco więcej zna jego reżysera, Nikitę Michałkowa, ale oglądając to dziełko, mogą czuć zdziwienie. To ten Michałkow?
Lumet nakręcił moralitet o kruchej, ludzkiej sprawiedliwości. Choć także na przykład o tym, w jaki sposób ludzie podejmują decyzje.