Murzynek i inni podejrzani
Doniesienie pani rzecznik do spraw równego traktowania Agnieszki Kozłowskiej-Rajewicz na posła Marka Suskiego pod zarzutem szerzenia mowy nienawiści za użycie w prywatnej rozmowie dość protekcjonalnego określania „murzynek" nie może być obojętne dla świata kulinariów.
To może być sygnał zapowiadający koniec innego murzynka – popularnego w Polsce czekoladowego ciasta. Zajrzałem na kulinarne fora i uprzejmie donoszę pani rzecznik, że na portalach www.smaczny.pl, www.mojeciasto.pl czy www.mojegotowanie.pl panoszą się recepty na ciasto pod tą nienawistną nazwą. Ale to nie koniec.
Według swojej najlepszej wiedzy informuję niniejszym panią rzecznik o innych znanych mi podejrzanych nazwach ciastek w krajach Unii. Są to:
- Mohrenkopf saksoński, czyli Głowa Maura – dwa biszkoptowe krążki, oblane czekoladą, sklejone bądź budyniowym kremem o smaku waniliowym, bądź kremem nugatowym. Specjał popularny w cukierniach Lipska.
- Mohrenkopf szwajcarski, czyli znany starszym czytelnikom z lat PRL tak zwany ciepły lód oblany czekoladą. Zdarzyło się jeść taki specjał pod taką nazwą w Bazylei.
- Negerkuess, czyli pocałunek Murzyna – ten sam ciepły lód w czekoladowej polewie nazywany tak w niektórych częściach Niemiec i w Niderlandach (u Holendrów ten specjał znany jest [był?] pod nazwą Negerzoen).
- Mohr in Hemd, czyli Maur w koszulce – deser znany w Wiedniu w postaci stożka z czekoladowego biszkoptowego ciasta podawany z bitą śmietaną i garni z czerwonej porzeczki. Kształt ciastka ma przypominać fez – nakrycie głowy popularne niegdyś w krajach osmańskich.
Wszystkie te nazwy tradycyjnych słodyczy, w których mauretańskość wynika z mało skomplikowanych skojarzeń z brązowym kolorem – mają już w Niemczech, Austrii i Szwajcarii swoich antyrzeczników, którzy oskarżają je o rasizm. Wsparcie polskiej pani rzecznik na pewno pozwoli tym pryncypialnym ludziom wygrać już niedługo batalie w cukierniach Wiednia, Bazylei czy Lipska.