Co dalej z karierą Tomasza Lisa?
Po raz kolejny ten znany dziennikarz rozstaje się w atmosferze konfliktu ze swoim pracodawcą
Pierwszy raz ambitnego gwiazdora miał dość w 2004 r. Mariusz Walter z TVN. Trzy lata potem z Tomaszem Lisem rozstał się Zygmunt Solorz. Teraz na podobną decyzję zdecydował się Michał Lisiecki, szef Media Point, wydawca tygodnika „Wprost".
Za każdym razem chór chwalców Lisa ogłasza, że szefowie strzelili sobie samobója, bo on był świetny, a jego zwierzchnicy wykazali się małostkowością lub ulegli jakimś naciskom. Dokładnie tak samo jest teraz. Ogłasza się, że Lis przywrócił wiarygodność tygodnikowi „Wprost" po „pisowszczyźnie" – tak, jakby czołobitność wobec Donalda Tuska była jedynym warunkiem jakości pisma.
Wszyscy litościwie nie wspominają, że to za rządów Lisa jego tygodnikowi zarzucono nadymanie liczby sprzedanych egzemplarzy za pomocą bardzo wątpliwych metod. Wreszcie sam premier Donald Tusk pozwolił sobie na aluzję, że Lis został skrzywdzony.