Praski wrzód
Intensyfikacja budowy metra zepsuła komunikację warszawskiej Pragi koło Dworca Wileńkiego, a równocześnie wywołała "niepoprawne politycznie" dyskusje na temat wielkiego pomnika sowieckich "wyzwolicieli gwałcicieli", który tam stał i który trzeba będzie rozmontować i czasowo przenieść, by nie blokował robót.
Dla patriotów ten monument jest symbolem sowieckiej okupacji plus wasalizacji (PRL) - cuchnącym wrzodem moskiewskim w stolicy kraju - ale według salonowców to statua nietykalna wskutek drażliwości problemu: Ruscy mogliby się pogniewać. Szczerze mówiąc: winno nas to gówno obchodzić, przecież Kreml ciągle się o coś gniewa na Polaków i robi nam afronty kiedy tylko może. Nawet główne państwowe święto Rosji car Putin wyznaczył w kalendarzu tak, by dokopać "Polacziszkom", aczkolwiek mało który Polak zna dubeltowe dno tej perfidnej gry.
Rosyjski Dzień Jedności Narodowej, 4 listopada, to formalnie rocznica wyjścia z moskiewskiego Kremla Polaków, którzy zdobyli i okupowali Moskwę. Tylko że cie okupanci, choć istotnie zostawili Kreml w listopadzie roku 1612, jednak nie 4 listopada, ale trochę później? Czemuż więc Putin dokonał fałszu i wskazał ów 4 listopada? Z całą szyderczą premedytacją: 4 listopada 1794 roku sołdaty Suworowa dokonały rzezi warszawskiej Pragi, i Putinowi chodziło właśnie o coroczne czczenie tego ludobójstwa. Głośno nie wyraził takiej chętki, lecz "sapienti sat" - ci co trzeba, wiedzą. Owa rzeź, podobnie jak katyńska, do dzisiaj grzeje serca krasnoarmiejców i czekistów, chyba nawet bardziej niż Katyń, bo na Pradze rżnięto bez litości nie tylko mężczyzn - również dzieci i kobiety ( młodsze przed zarezaniem gwałcono). Dzielnica poszła pod nóż - prawie 6 tysięcy ludzi! Rosyjscy oprawcy mieli wobec mieszkańców Pragi prostą dewizę: "To są polskie psy, więc wszyscy muszą zginąć!" (świadectwo Niemca Seumego, oficera sztabu Suworowa). Niżej fragment relacji innego Prusaka, Engelhardta Nufera, komisarza prowiantowego, który podczas rzezi przeprawiał się z lewego na prawy brzeg Wisły robiąc "Geschäft" ("Friedrichs Nufers Schicksale...", 1795; relacja ta była przed I Wojną Światową wycinana cenzuralnie z prac historycznych nie tylko w Warszawie, ale i w Berlinie oraz w Wiedniu):