Szanowna Redakcjo Jubilatko
Gratuluję wytrwania pierwszego roku. Kocham Wasze pismo i kochać nie przestanę! (jeśli nie zmienią się Wasz światopogląd oraz przedni dowcip).
A teraz z innej (smutnej) beczki: I tak oto dziś zamknięto emisję ostatniego polskiego serialu traktującego o życiu codziennym, osadzonego w realnym życiu, ale: naiwnie dobrego, który złych karał, a w którym dobrzy zwyciężali prawie zawsze. W każdym odcinku padało słowo „Bóg". Codziennie jakaś mądra myśl była w ustach i księdza, i policjanta, i (nadzwyczajne) krew się nie lała. No i nie było „odmieńców".
Jeszcze raz diabeł zakrył ogonem coś pozytywnego, coś poprawnego i dla jasnych sumień. I straszne, i smutne... Quo vadis, homo sapiens?
Gorąco pozdrawiam z Kanady,
Grażyna Swolkien
Pani Grażyno i wszyscy Państwo, którzy do nas w związku z ukończeniem roczku napisali – serdecznie dziękujemy za dobre słowa. Faktycznie, szkoda, że telewizja rezygnuje z „Plebanii".
A jeszcze większa, że w zamian proponuje serial o niczym, plastikowy jak galeria handlowa. A jeszcze, jeszcze większa szkoda, że robi to właśnie telewizja publiczna.