Sprawa Magdy, sprawa mediów
Incydenty takie jak śmierć Magdy W. nie niosą za sobą szczególnej wiedzy ani nie ujawniają zjawisk społecznych
Fascynacja makabrą jest stałym elementem ludzkiej natury. Nie zamiera ona wraz z rozwojem cywilizacji technicznej i – wydawałoby się – łagodzeniem obyczajów. Można uznać wręcz, że narasta, a ludzie odreagowują coraz bardziej sterylne warunki życia poprzez seks i okrucieństwo dominujące w naszej kulturze. Do pewnego czasu obsesje te znajdowały ujście w szczególnym typie mediów nieprzypadkowo zwanych „brukowymi" lub tabloidami. Współcześnie nastąpiła jednak „tabloidyzacja" wszystkich mediów. To wszystko widzimy w medialnej histerii rozpętanej wokół tragedii rodziny z Sosnowca.
Tragicznemu wypadkowi dziecka towarzyszyła słabość matki, która nie sprostała ekstremalnemu wyzwaniu. Jeśli nawet śmierć ta była zbrodnią matki, w sensie społecznym zmienia to niewiele. Człowiekowi zawsze towarzyszyć będą zło i słabość. Tylko że ta prawda nie mieści się w stereotypowej mentalności nowoczesnej, a więc nie przenika do głównego nurtu współczesnych mediów. Zło, zgodnie z prezentowanymi przez nie stereotypami, musi wynikać z defektu społecznego mechanizmu. Należy go wskazać i wyeliminować.