Pokażmy pazurek
Euro 2012 szturmują artyści. Co prawda oficjalny hymn już jest, ale nieoficjalny zawsze można zaśpiewać
Pamiętają Państwo piosenkę, która cztery lata temu na mistrzostwach Europy w Austrii i Szwajcarii zagrzewała polskich piłkarzy, żeby „dali z siebie wszystko". Nie? To przypomnę – ta sama, która na MŚ w 1974 r. „Futbol" – tyle że nie w wykonaniu Maryli Rodowicz, ale Kayah w towarzystwie m.in. Karpiela-Bułecki i Cugowskiego. Może wersję tę wyparliśmy razem z wynikami reprezentacji, które w 2008 r. zamknęły się w jednym strzelonym golu i jednym punkcie. Sprzed 38 lat pamiętamy (i to nic, że urodziliśmy się później, bo właśnie, że pamiętamy, i to dobrze) znacznie więcej.
Gdzieś tam z tyłu głowy kołaczą słowa „Futbolu" autorstwa Jonasza Kofty: „Piłka jest okrągła jak ziemski glob, Na świecie tym są takie dni, że niebo drży, bo padł gol". Co zabawne – piosenka Maryli Rodowicz wówczas doczekała się szybko odpowiedzi. „Piłka nie jest okrągła, piłka jest kanciasta, łatwiej stracić gola, niż go wbić" – śpiewali przekornie Tomaszewski z Górskim w numerze Andrzeja Dąbrowskiego. Dziś kadrowicze wraz z trenerem Smudą jeśli zaśpiewają to na cześć Biedronki. A oficjalną piosenkę na Euro 2012 wykona Oceana, artystka niemiecka, która wygrała kiedyś Sopot Festival i od tego czasu gości w telewizjach naszych, a to zgadując, jaka to melodia, a to tańcząc z gwiazdami. Na razie mamy trailer piosenki, który nie zwiastuje bynajmniej, byśmy do niej jak do „Futbolu" po latach wracali. Będzie dobrze, jak po Euro będziemy mogli jej jeszcze słuchać. Cóż, to „hit na czasie".