Przelot turystyczny
Jedno z praskich biur podróży organizuje wycieczki śladami najgłośniejszych afer korupcyjnych w Czechach. Nazywa się ono – jak przystało na usługi, które oferuje – Corrupt Tour i proponuje turystom szlak związany np. z wykrytymi nadużyciami w praskim ratuszu czy zabiera ich do Uścia nad Łabą, kojarzonego z niejasnym procesem prywatyzacji czeskich spółek węglowych.
W programie jest także zwiedzanie luksusowych osiedli kadry menedżerskiej i willi lobbystów.
– Argentyna ma tango, Wiedeń dobrą kawę, chcielibyśmy, aby UNESCO czeską korupcję uznało za światowe dziedzictwo kultury – twierdzą założyciele Corrupt Tour. Dobre pomysły warto kopiować. W Polsce też mamy dobry grunt do rozwoju turystyki w tak nieszablonowym ujęciu.
Władze Warszawy podpisały umowę z Żeglugą Wrocławską na remont holownika „Lubecki" oraz jego 15-letnie użytkowanie. Na razie we wraku ciężko dopatrzyć się statku. Ale remont nie potrwa długo – już w przyszłym roku „Lubecki" ma wyruszyć w wycieczkowe rejsy po Wiśle. Armator wyremontuje statek na swój koszt, a później przez 15 lat będzie zarabiał na biletach na wycieczki. Koszt tej inwestycji w postępowaniu koncesyjnym szacowany był na ponad 4 mln zł, jednak partnerstwo publiczno-prywatne opiera się na tym, że Warszawa wnosi „wkład" do spółki z inwestorem w postaci kadłuba statku, inwestor go remontuje i czerpie przez określony czas zyski z użytkowania statku. „Lubeckiego" zbudowano w latach 1911–1912 w Sankt Petersburgu. W czasie wojny polsko-bolszewickiej pływał nim Józef Piłsudski.