(...) Gdyby rząd mówił o reformie całego systemu, „Solidarność" nie zbierałaby podpisów i nie wnioskowała o referendum. Niestety, jak przewidywaliśmy, rząd zamierza jedynie zmienić ustawę o emeryturach i rentach wypłacanych z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych w zakresie wydłużenia wieku uprawniającego do przejścia na emeryturę.

Co należałoby zrobić? Po pierwsze, Polska powinna zbudować strategię demograficzną. Przecież przyczyną jest właśnie demografia (coraz mniej nas się rodzi i coraz dłużej żyjemy). Jeżeli demografia jest nieubłagana, to w perspektywie 20-letniej można ją zmienić. To nie jest proste, ale musimy podjąć się tego zadania. Po drugie, trzeba wydłużać rzeczywistą aktywność zawodową, a nie narzucać ustawową granicę biologiczną. Bazując na zebranym i ustalonym kapitale, należy dać szansę na podejmowanie kompromisu między dalszą aktywnością zawodową a świadczeniami. Po trzecie, samo wydłużenie wieku nie przyniesie oczekiwanych rezultatów dla systemu. Do 2020 r. zmiana przyniesie rocznie 1,5 mld poprawy salda funduszu. Uszczelnienie systemu poboru składek przez ujednolicenie składki zależnej od dochodu bez względu na formę zatrudnienia już teraz da w ciągu roku nawet 10 mld. Nie wolno tego ignorować. Pracodawcy od czterech lat notują rekordowe zyski netto. W 2010 r. było to 90 mld, a w 2011 r. ponad 100 mld. Do tego pracodawcy zamrozili na kontach bankowych grubo ponad 200 mld. Dlatego nie grozi nam spowolnienie gospodarcze. Po czwarte, wydłużenie wieku emerytalnego tylko czasowo zmniejszy deficyt FUS, ale już po roku 2040 ponownie się pogorszy i znajdziemy się w punkcie wyjścia.

Marek Lewandowski,
rzecznik prasowy przewodniczącego KK NSZZ „Solidarność"

Dziękujemy za to wyjaśnienie. Obawiamy się jednak, mówiąc żartobliwie, że rząd ma już rodaków po swojej stronie. Otóż pan premier po raz kolejny ogłosił, że ten, kto pracuje dłużej, jest szczęśliwszy. Sądzimy, że przekonani takimi hasłami rodacy masowo sami zrezygnują ze wszelkich emerytur, więc dialogu ze związkami będzie jeszcze mniej. Bo jak nie kochać władzy, która tyle szczęścia daje za darmo?