Ckliwość i strzykanie w kościach
Powiedzieli
Przywilejem ludzi bardzo młodych jest widzenie świata w czarno-białych barwach. Podoba mi się, że młodzi są radykalni i bezkompromisowi. Skaczą do basenu, zanim sprawdzą poziom wody (...).
A potem, proszę pani, człowiek zaczyna widzieć pośrednie barwy i już nic nie jest takie oczywiste. Robi się ckliwy i zaczyna mu strzykać w kościach.
(...) Nie mam poczucia, że gdybym była młodziutką matką, on lub ja mielibyśmy lepiej. Może to się zmieni, kiedy okaże się, że jestem jakimś ramolem na szkolnej wywiadówce. Moja mama też urodziła moją siostrę Natalię przed czterdziestką i całkiem nieźle dała sobie radę. Była starsza niż inne mamy, ale za to w sytuacjach problematycznych wykazywała się większym spokojem i dystansem.
Agnieszka Dygant dla „Gali" 5/2012
—ns