W sprawie języka nienawiści
Obywatelska Komisja Etyki Mediów zwraca uwagę opinii publicznej na działalność publicystyczną pisma „Krytyka Polityczna", wydawanego przez środowiska ultralewicowe.
Pismo to otrzymuje wysokie dotacje Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Urzędu m.st. Warszawy, a niektóre zamieszczone tam treści są zakazane przez prawo.
Publicysta Cezary Michalski dokonał w nim napaści na znanego ekonomistę Krzysztofa Rybińskiego. W tekście mamy do czynienia z propagandą ideologicznych ekstremizmów, jaskrawym przypadkiem użycia języka pełnego nienawiści wobec osoby o odmiennych poglądach oraz z zakazaną przez prawo otwartą deklaracją użycia przemocy. Rybiński według Michalskiego „przynosi wstyd (...) gatunkowi ludzkiemu", więc – jak pisze dalej – „pierwszym i na razie jedynym bankierem, którego zamknę w samochodowym bagażniku, będzie właśnie Rybiński"; „w starożytnym polis Rybiński w najlepszym wypadku zostałby wygnany, a w najgorszym zabity".
Szokuje również wyraźna fascynacja Michalskiego najgorszymi kartami z dziejów współczesnej Europy: „będę musiał powrócić do dziecięcych fascynacji grupą Baader-Meinhof"; przypomnijmy, że Baader-Meinhof to lewacka grupa RAF, która w latach 70. mordowała polityków
w Niemczech i we Włoszech. (...) Michalski stał się zatem nostalgicznym promotorem ideologicznego terroryzmu, testuje nas i naszą europejską cywilizację, by przekonać się, ile jeszcze będziemy w stanie znieść obelg, poniżania czy zastraszania.
(...) Publicystyczne ataki nienawiści wobec mężczyzn ze względu na płeć prezentuje bez przeszkód w Polskim Radiu publicznym co sobotę Kazimiera Szczuka, która – jak wiemy – związana jest z tym samym środowiskiem.
Tomasz Bieszczad,
Teresa Bochwic,
Anna Pietraszek,
ks. Roman Piwowarczyk,
Ewa Stankiewicz,
Jan Żaryn
Warszawa, 14 marca 2012 r.
Dziękujemy za reakcję w tej bulwersującej sprawie. Pytanie, co jeszcze musi się zdarzyć, by władza przestała finansować z pieniędzy podatników, naszych pieniędzy, to skrajne i radykalne środowisko, pozostaje bez odpowiedzi.