Ekscentryczny gwiazdor w podwójnej dawce
W lipcu dwa koncerty w Polsce zagra Elton John. Piosenkarz wystąpi 7 lipca w łódzkiej Atlas Arenie i następnego dnia w trójmiejskiej Ergo Arenie.
Przed dwoma laty Warszawa przywitała Eltona Johna oberwaniem chmury, ale też rzęsistym deszczem oklasków. Nic w tym dziwnego. Sześćdziesięciopięcioletni wokalista nie stracił nic ze swojej energii, a przeboje w stylu „I'm Still Standing", „Sacrifice", „Candle in the Wind" czy „Blue Eyes" wzbudzają euforię praktycznie pod każdą szerokością geograficzną.
Siłą ekscentrycznego artysty zawsze było to, że jest nie tylko globalną gwiazdą pop, celebrytą czy pajacykiem show-biznesu, ale też wybitnym muzykiem, o obiektywnie ciekawym i ważnym dorobku. Jego wczesne płyty, jak „Tumbleweed Connection" czy „Honky Chateau" zawierały piosenki o soulowej głębi i bluesowym korzeniu, często oparte tylko na fortepianie i głosie. Im dalej w lata 70., tym bardziej nasycały się wpływami glam rocka i funkową rytmiką, wciąż jednak każdy kolejno album stawał się światowym wydarzeniem, docenianym i przez publiczność i krytykę. A także przez królową Elżbietę II, która w 1998 r. nadała piosenkarzowi tytuły szlachecki za promocję brytyjskiej kultury.
Mimo przejścia operacji strun głosowych, sir Elton John wciąż potrafi zaskakiwać. Dowodem na to album „The Union", będący odejściem od schematycznego popu w stronę country. Kto wie, czym zaskoczy na lipcowych koncertach.