Są w Syrii chrześcijanie
Z zapartym tchem przeczytałem treść rozmowy, którą przeprowadził pan Jerzy Haszczyński z panem Rafikiem Schamim o sytuacji w Syrii.
Po pozytywnych wrażeniach, jakie zrobiła na mnie lektura jego książki „Dłoń pełna gwiazd", czekałem na okazję poznania jego poglądu na temat tego, co dzieje się w kraju, z którego obaj się wywodzimy. Opuściliśmy Syrię prawie w tym samym czasie, on trafił do Niemiec, a ja zakotwiczyłem w Polsce. (....) Ale uderzyło mnie pominięcie ważnej grupy etnicznej, uważanej w Syrii za rdzenną. Chodzi o asyryjskich chrześcijan. Nie tylko nazwa „Syria" wzięła się od ich nazwy, lecz zachowali oni w mowie, piśmie i liturgii pierwotny język starożytnej Syrii, nazywany syryjskim lub syriackim. Pominięcie tego faktu zamazuje obecny krajobraz etniczny Syrii. Przedstawiciele tej społeczności, skupieni wokół powstałej w 1957 r. Asyryjskiej Organizacji Demokratycznej (dotąd nielegalnej), aktywnie współtworzą Syryjską Radę Narodową, która zrzesza większość organizacji opozycyjnych. I podkreślają swój stały sprzeciw wobec jakiejkolwiek ingerencji z zewnątrz. (...)
Z poważaniem, Michael Abdalla
Dziękujemy za to uzupełnienie. Jesteśmy całym sercem z narodem syryjskim, który walczy o wolność z okrutnym reżimem. Tak jak ze wspólnotami chrześcijańskimi w tym regionie, które tak bardzo cierpią.