Ile Kościół ma naprawdę pieniędzy
Bogaty i pazerny – taki obraz Kościoła próbuje narzucić opinii publicznej wielu polityków i dziennikarzy. Najwyższy czas obalić kilka mitów
Zjawisko to nie jest nowe, ale przybrało na sile wraz z wejściem na scenę polityczną antyklerykalnego Ruchu Palikota. Gra na najniższych emocjach wykorzystywana jest do celów politycznych – najpierw w sprawie likwidacji Komisji Majątkowej, a teraz – Funduszu Kościelnego. W grę tę włączyli się również rząd i premier Donald Tusk, który w exposé oznajmił, że czas skończyć z przywilejami emerytalnymi księży, by niedawno, w kontekście likwidacji etatów kapelanów wojskowych, powiedzieć jeszcze dosadniej, że nie może być „świętych krów".
O tym, że finanse Kościoła są dzisiaj jednym z głównych tematów debaty publicznej, najlepiej świadczy tegoroczna Manifa. Demonstracja organizowana przez feministki z okazji Dnia Kobiet tym razem przebiegała pod hasłem „Przecinamy pępowinę", co miało się odnosić do rzekomego uzależnienia państwa od Kościoła. Feministki mówiły przy okazji o miliardach złotych, które jakoby Kościół otrzymywał od państwa. Jak ujawniła jednak „Rz", w materiałach propagandowych wielokrotnie zawyżyły te kwoty. Według aktywistek ruchu Kościół za pośrednictwem Komisji Majątkowej miał otrzymać od państwa majątek wart ok. 240 mld zł. Tymczasem z rzeczywistych szacunków wynika, że było to najwyżej 5 mld zł, co stanowiło około jednej trzeciej wartości majątku zabranego Kościołowi po wojnie przez komunistów.