Podsłuchane pod drzwiami
Igor, wejdź, siadaj. A, tylko drzwi zamknij dokładnie. Popatrz, czy tam ktoś nie podsłuchuje.
Nie, Donek, nie ma nikogo.
No to w porządku. Bo to, wiesz, nigdy nic nie wiadomo. Każdy tu teraz dybie. Ostatnio przychwyciłem sprzątaczkę pod drzwiami. Tłumaczyła, że tylko papiery z kosza wyrzuca, ale jak kazałem ABW ją sprawdzić, to się okazało, że cztery lata temu pracowała w MSW u Grześka, rozumiesz. Niby sprzątała tylko w hallu głównym i piwnicy, ale... Rozumiesz, czujnym trzeba być.
Jasne, jasne. A co to za książka?
To? „Juliusz Cezar" Szekspira. A to obok to „Zamach" Kisielewskiego o Sikorskim. Oczywiście żadnego zamachu na Gibraltarze nie było, ale, sam rozumiesz, strzeżonego...
A tak w ogóle to dobrze się czujesz?
Dobrze, dobrze, tylko w tej kewlarowej kamizelce mi gorąco. Ale... wiesz, trzeba się pilnować. Ja mam naprawdę ciężko, notowania spadają, wróg czyha w każdym kącie. Coraz trudniej mi zachować spokojną twarz, jak stąd wychodzę. Obstawę sobie zwiększyłem do 25 BOR-owców. Padnij!!!
Boże, Donek, co jest?!
Nic, nic... Tylko taki alarm próbny sobie robię co kilkanaście minut. Na wszelki wypadek.