Wielkanocny happy end
Co łączy malowane jajka ze Zmartwychwstaniem Pańskim, trudno dociec
Do jednego z naszych uznanych kompozytorów niegdyś zwróciła się pani – spec od rozrywki (TVP) – z propozycją skomponowania pasji. – Tylko żeby ta pasja nie była za smętna, bo nadamy ją w pierwszy dzień, no i rozumie pan... Widz potrzebuje czegoś lekkiego. Kompozytor trochę się zdziwił, trochę się obruszył. – Pasja opiewa misterium Męki Pańskiej, śmierć na krzyżu. Jak ma być lekka? Na to rezolutna pani spec: – No, ale przecież Pan Jezus zmartwychwstał i wszystko się dobrze skończyło. Pasja na wesoło jest krokiem naprzód. Szczególnie w naszych mediach, które z czymś takim jak najważniejsze święto katolickie nie bardzo wiedzą, co począć. Całkiem przemilczeć się nie da... to znaczy znając zdolności pań i panów speców „od buraków i od świata", może by się i dało, ale... Sprytniej jest zrobić z Wielkanocy święto wiosny, czyli przyroda się budzi. Nie jest to trudne. Wystarczy parę elementów uwypuklić.