Radość 80-latka na urzędzie
Armia urzędników jest nam potrzebna i nie szkodzi tak jak armia emerytów, którzy tylko obciążają budżet państwa
W dyskusji o wydłużeniu wieku emerytalnego pojawiło się kilka ciekawych argumentów, które miały przekonać krnąbrne społeczeństwo, że praca niemal do 70. roku życia to przywilej, a nie żadna kara. Oprócz wyliczeń Ministerstwa Finansów pokazujących, jak dużo większą emeryturę dostaną ci, którzy popracują dłużej, były też praktyczne przykłady postawy propaństwowej, czyli swoiste comming outy liderów opinii i tzw. autorytetów.
Świadczyli w tej sprawie głównie ci, których pozycja społeczna jest tak wysoka, że trudno by kiedykolwiek pracę porzucili, bo w ich sytuacji byłoby to kompletnym idiotyzmem. Bo oni absolutnie chcą dłużej pracować. Nawet nie próbowali wczuć się w sytuację robotnika budowlanego czy sprzątaczki, która codziennie sprząta po nich okruchy dobrej kuchni. Nie od dziś wiadomo przecież, że syty nie zrozumie głodnego.