Co się stało z naszą klasą
Wszyscy ściemniają. Szkolny kumpel zwierza się ze swych perypetii małżeńskich i rozwodowych, po czym okazuje się, że jest zatwardziałym kawalerem.
Inny kolega znika, nie wiadomo gdzie, a misją odszukania go obarczony zostaje jego najlepszy przyjaciel, który – jako żywo – za takiego się nigdy nie uważał, a delikwenta nie widział od 15 lat. Spotkania szkolnej paczki czy szkolne zjazdy urządzane w iluśtamlecie matury przeradzają się w koszmarne targowiska próżności.
Pokończyli dziwne studia, jakieś kulturoznawstwa i etnografie, a żyją z gry na giełdzie. Albo idą do pracy w bibliotece, od razu wybierając życie na marginesie, a w domu kąt między lodówką i kaloryferem.
Maciej Bennewicz specjalizuje się w psychologii, jest w jednej osobie menedżerem, trenerem i coachem. Napisał siedem książek, z których pięć zawiera „coaching" w tytule, m.in. „Seks trujący. Seks doskonały. Coaching relacji". I teraz powieść, którą jednak można byłoby przed publikacją sprawdzić nie wyłącznie pod kątem cytatów z Apokalipsy, no i coachingu – rzecz jasna, ale i następstw wydarzeń czy właściwego określania postaci. Tak się bowiem składa, że syn siostry bohatera jest jego siostrzeńcem, a nie jak chce autor – bratankiem.