Trudno zbyt długo wytrwać w pokoju
Wywiad z Nadine Labaki o jej najnowszym filmie „Dokąd teraz?” oraz o sytuacji w jej ojczyźnie, Libanie
Akcja „Dokąd teraz?" – w którym obok momentów dramatycznych jest wiele humoru – rozgrywa się w 2008 r., kiedy doszło do brutalnych zajść między siłami prorządowymi a opozycją. Liban znalazł się na krawędzi kolejnej wojny domowej. W takiej sytuacji łatwo o wybuch konfliktu na każdym tle, również religijnym. Jak dziś żyją obok siebie libańscy chrześcijanie i muzułmanie?
Bardzo zgodnie i pokojowo, choć małżeństwa osób wywodzących się z tych dwóch wspólnot religijnych zdarzają się niezwykle rzadko. Konflikt, jaki rozegrał się w 2008 r., trwał co prawda tylko kilka tygodni, ale wyglądało na to, że rozwinie się w coś krwawego. Ludzie znowu wylegli z bronią na ulice. To wszystko było nie do zniesienia, wręcz absurdalne. Wtedy przyszedł mi do głowy pomysł filmu, w którym kobiety w wiosce na głębokiej prowincji decydują się za wszelką cenę nie dopuścić do eskalacji zamieszek, do wybuchu nowej wojny. Liban zawsze znajduje się na krawędzi jakiegoś konfliktu. Ciągle coś się dzieje. Jakoś nie potrafimy zbyt długo wytrwać w pokoju – taka jest dzisiaj specyfika krajów arabskich.