Modlitwa Wielkanocna
Czas Zmartwychwstania Pańskiego jest dla nas symbolem odradzającej się siły chrześcijaństwa, co wszelako nie znaczy, iż winniśmy się tylko radować.
Trzeba też walczyć. Anthony Browne alarmował już kilka lat temu („The Spectator"): „Chrześcijaństwo stało się represjonowaną religią, nawet jej europejscy wyznawcy coraz częściej doznają szykan i szyderstw. Fakty są nieubłagane: chrześcijaństwo wszędzie powraca do swej pierwotnej roli religii prześladowanej" (2005). Cały światowy obszar islamu to teren nieustannych (często krwawych, hekatombowych) represji wobec chrześcijan (tymczasem Zachód odpowiada multiplikowaniem u siebie meczetów); w Afryce i Azji trwają rzezie chrześcijan motywowane głównie „bluźnierczym kaznodziejstwem"; w wielu krajach samo posiadanie krzyżyka lub Biblii grozi śmiercią—łącznie 300 milionów chrześcijan na paru kontynentach cierpi prześladowania, a świat reaguje obojętnie, mocarzy mało to obchodzi. Szczególnie zagrożony jest katolicyzm. Wybitny socjolog, profesor Anson Schupe (Purdue University, Indiana), od kilkunastu lat głosi: „Jesteśmy świadkami schyłku katolicyzmu" (2000). Według Schupego religie co prawda przetrwają, lecz nie wszystkie, a najbardziej możliwe wydaje się zniknięcie katolicyzmu.