Niczego nie zepsuć
Niemcy pokazali nam, jak piłkarskie półprodukty zamienić w towary ze znakiem wysokiej jakości. Trójka z Borussii Dortmund może poprowadzić Polskę do zwycięstw na Euro
A jak oceni pan grę Łukasza Piszczka w meczu z Bayernem? – polski dziennikarz zapytał Juergena Kloppa, trenera Borussii Dortmund.
– Nie ma za co – odpowiedział Klopp. – Słucham? – Nie ma za co. Przygotowałem wam do reprezentacji jednego z najlepszych prawych obrońców na świecie.
Reprezentacja Polski od Kloppa dostała prawdziwy skarb, żaden z selekcjonerów przed Franciszkiem Smudą nie miał tyle szczęścia i na najważniejszy turniej w swoim życiu nie otrzymał do dyspozycji trzech gwiazd europejskiej piłki – do tego wszystkich z jednego klubu. Jeśli naszej drużynie rzeczywiście udałoby się wyjść z grupy na Euro, to spory procent nagrody od PZPN powinien zostać przelany na konto Borussii.
Drużyna Kloppa rok temu po dziewięciu latach przerwy wywalczyła mistrzostwo Niemiec dla Dort- mundu, kilka tygodni temu obroniła tytuł, przy jeszcze większym udziale Polaków. Trener Borussii pokazał, jak ważne w futbolu są cierpliwość i zaufanie. W Roberta Lewandowskiego wierzył, gdy śmiały się z niego całe Niemcy. Kiedy siedzący na ławce Jakub Błaszczykowski krzyczał w mediach, że chce zmienić klub, trener chwalił go, mówiąc, że lubi ambitnych zawodników. Łukasz Piszczek właśnie w Borussii miał największe wsparcie, gdy w Polsce próbowano zrobić z niego głównego winowajcę korupcji w piłce nożnej.