Świńskie uszy z Kłajpedy
Nic na to nie poradzę, ale najsłynniejszą postacią pochodzącą z litewskiego miasta Kłajpeda jest Hans Kloss. I to na dodatek ten oryginalny, niemiecki, a nie ten „niby-nasz" agent Janek, kryptonim J-23. Każdy fan serialu pamięta, że prawdziwy Kloss ukończył w Kłajpedzie tajną podchorążówkę Wehrmachtu, zanim położyło na nim łapę NKWD.
Dlaczego podchorążówka była tajna? Bo Kłajpeda, wcześniej wschodniopruski port niemiecki, została w 1923 r. przyznana przez wielkie mocarstwa niepodległej Litwie. Miejscowi Niemcy tego nie uznali i po cichu przygotowywali się do odbicia rodzinnego miasta dla wielkich Niemiec. Dopięli swego w marcu 1939 r., gdy mała Litwa ugięła się przed Hitlerem i oddała mu swój jedyny port. My mamy prawo wspominać ściętego w 1672 r., właśnie w Kłajpedzie, za obronę praw Rzeczypospolitej w Prusach Krystiana Kalksteina-Stolińskiego, który był pierwowzorem pułkownika Dowgirda z serialu „Ciemne chmury".
Kłajpeda to dziś trzecie miasto Litwy, przypominające nieco mój rodzinny Gdańsk. Stare spichlerze i barokowe domy są tu mniej liczne niż nad Motławą, ale jest co oglądać. Dzieje miasta opowiada ciekawe muzeum Małej Litwy (adres: Didžioji Vandens 2).
Nade wszystko jednak Kłajpeda to dobre miejsce, aby spróbować litewskich specjałów.
Z wielu starokłajpedzkich karczm polecam Jonu Užeiga na ulicy Jonu Gatve nr 6, czyli Zajazd Jonasza na ulicy Jonasza.
Tu do piwa otrzymamy typowo litewską zakąskę – świńskie uszy wraz z grochem okraszonym skwarkami i smażoną cebulką. Groch jest pyszny, a budzące nieco większą rezerwę uszka pocięte są na drobne paseczki, więc nie ma co grymasić. Warto spróbować też tutejszego zjawiskowego barszczu litewskiego z grzybami – zupa zachwyca już swoją karminowo-złotawą barwą. I wreszcie litewska specjalność – cepeliny, czyli podłużne pyzy z nadzieniem mięsnym – na Litwie podawane w śmietanowym sosie z boczkiem i cebulą. A wszystko to dobrze podlać wybornym kłajpedzkim piwem Švyturys o tradycji sięgającej 1784 r.
Ze Szypliszek – ostatniej, polskiej miejscowości na Suwalszczyźnie, poprzez przejście Budzisko-Kalvarija – do Kłajpedy wiedzie tylko 313 km, czyli jedziemy 3,5 godziny. Naprawdę warto!