Gdzie są następcy Kobuszewskiego?
Ktoś zrobił mi prezent. Na portalu YouTube zawieszono stare kabarety Olgi Lipińskiej
A ja zachowałem się jak ktoś, kto zamyka się, aby najeść się ciastek. Zarwałem kilka nocy nad laptopem. Obejrzałem cykl „Kurtyna w górę". Przypomnę – rzecz dzieje się w teatrzyku, który nigdy nie ma publiczności. Pamiętam, jak polubiłem w latach 90. profesora Ryszarda Legutkę, gdy on z kolei wyznał, że lubił te widowiska – tak jak ja.
A co po latach? Uwaga, że ginie pewien typ aktorstwa. Nie wiem, dlaczego Jan Kobuszewski, Wojciech Pokora, Barbara Wrzesińska, Piotr Fronczewski nie mają następców. Czy nie przyjmuje się do szkół teatralnych ludzi obdarzonych naturalną vis comica (czyli darem rozśmieszania, czasem jedną miną)? Czy pewien typ wrażliwości nie pasuje już do naszych czasów? Młodzi aktorzy tego w sobie nie mają. Mają to półamatorzy typu Kabaretu Moralnego Niepokoju, ale inaczej. Lubię ich, tyle że oni w nic się nie wcielają, zawsze są sobą.