Madryt jednak nie będzie Arabski
Donald się nie zgadza – to tyle o końcu iberyjskiego marzenia Tomasza Arabskiego
To bardzo zła wiadomość także dla ministra skarbu. Mikołaj Budzanowski miał nadzieję, że zrobi się dla niego miejsce po odejściu „Araba". Budzanowski odkrył w sobie duszę polityka i chciałby blisko z dużymi chłopakami.
– Pawłem Grasiem, Igorem Ostachowiczem – iść ramię w ramię pod wodzą premiera. Szansy nie daje mu Jan Krzysztof Bielecki, który z niewiadomych powodów sekuje ambitnego ministra. To skrajnie niesprawiedliwe, bo minister ma wielkie zasługi w wycinaniu ludzi Grzegorza Schetyny z państwowych spółek. Był skuteczny – dziś nikt tam nie przyzna się, że znał kiedykolwiek Grzegorza.
Poza tym trwa haniebna kampania oszczerstw pod adresem Ruchu Palikota. Oszczercy twierdzą, że to poseł RP Armand Ryfiński krzyczał do Jarosława Kaczyńskiego „Zadzwoń do brata" w czasie debaty emerytalnej. Otóż to nie może być prawda. Po pierwsze, to nie Ryfiński wołał, tylko „głos z sali". Pod drugie, poseł Ryfiński słynie w Sejmie z niespotykanej kultury osobistej, porównywalnej jedynie z manierami Stefana Niesiołowskiego i Tomasza Lisa.