Sekskomedie nocy letniej
W seksualnych komediach dla nastolatków rodzic jest frajerem, drogowskazem są mass media, alkohol leje się strumieniami, a wulgaryzmy stają się normą
Znacie? To posłuchajcie – było sobie kilku przyjaciół, z których jeszcze żaden nigdy nie zaznał seksu, a wszyscy bardzo by chcieli. Teraz nadarza się okazja, bo zbliżają się pierwsze dorosłe wakacje, bal maturalny, 18. urodziny albo po prostu rodzice zostawiają na weekend wolną chatę. To wydaje się znakomitą okazją do tego, by przyjaciele zajęli się najważniejszą rzeczą w swoim nastoletnim życiu, czyli dziewictwem. Jak to zrobić? Zorganizować imprezę lub przynajmniej dostać się na imprezę, podczas której wszystko będzie już łatwe – szczególnie dziewczęta.
Powyższy schemat idealnie pasuje do zdecydowanej większości filmów określanych jako „seksualne komedie dla nastolatków", gatunku tyleż popularnego, co samopowtarzalnego. I żywotnego – w końcu żaden z epitetów przewijających się często w recenzjach (wulgarne, obsceniczne, głupie, żenujące) nie dał rady złożyć gatunku do grobu.