Logika plemienna
Cóż takiego się stało, że dzieci jednej „Solidarności”, nieskonsumowani partnerzy PO-PiS-u, popadli w takie zacietrzewienie, że nie ma odwrotu
Z logiką plemienną w czystej postaci spotkałem się przed kilkoma laty w Nowej Gwinei. Na jedynej drodze prowadzącej w głąb interioru zderzyły się dwa samochody. Kto był winien wypadku, miało okazać się po przybyciu patrolu policji.
– Racje będzie miał ten kierowca, z którego plemienia pochodzić będzie szef patrolu – powiedział mój przewodnik, polski misjonarz.
Nie miałem pojęcia, że już wkrótce ta logika zdominuje życie w mojej ojczyźnie. Przestaną się liczyć fakty, w każdej sprawie ważniejsza okaże się przynależność.
Cała Polska widziała
Może sąd stwierdzić, że posłanka winna była korupcji, a działania CBA zgodne z prawem i co z tego – mimo że werdyktów sądu podobno (twierdzi Salon) się nie krytykuje, trwa szum informacyjny, autorytety grzmią o zaszczuciu wcielonej niewinności, o prowokacji, a Ziobrze i Kaczyńskiemu nadal grozi się Trybunałem Stanu, choć nie wiadomo za co, chyba za wygląd i intencje, które chociaż brak na to dowodów, miały zaprowadzić u nas „kaczystowską dyktaturę".