Kosmiczne zamieszanie
Wywiad z prof. Jeffreyem A. Hoffmanem, astronautą i astrofizykiem
Ucieszył się pan, gdy pierwszy prywatny bezzałogowy statek kosmiczny „Dragon" – dzieło kalifornijskiej firmy SpaceX – przycumował do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej?
Bardzo mnie to ucieszyło. Uważnie śledzę poczynania SpaceX, a także szerzej – rozwój komercyjnego sektora kosmicznego, któremu bardzo kibicuję. Na początku trzeba pokazać wszystkim jakiś sukces, żeby rozpędzić ten projekt, a bezpieczne dobicie do stacji to niewątpliwie doskonały prognostyk na przyszłość.
Czy to wydarzenie rzeczywiście jest otwarciem zupełnie nowej ery w badaniu kosmosu?
Nie, to nie jest kompletnie nowa era. Obserwujemy raczej powolny proces zmian. Media przesadzają trochę z nazywaniem tego „zupełnie nową erą".