Gwarancja prezesa
Jak udowodnić swoją wierność – nad tym głowią się politycy PiS
Tydzień temu zapowiadaliśmy omówienie PiS-owskiego castingu na nowych europosłów. Wiadomo, że do Parlamentu Europejskiego mają pójść najwierniejsi z wiernych. To oczywiste, bo wszystkie zdrady – od PJN do Solidarnej Polski – lęgły się właśnie w brukselskich restauracjach. Takie są skutki jedzenia muli z frytkami.
Teraz będzie inaczej. Kryterium proste i przejrzyste: prezes powie, kto gwarantuje wierność, a kto nie. Jest jeszcze drugie kryterium w PiS. Eurodeputowany tej partii ma być szczodry. Ponieważ partia prezesa dała się wyciąć ze wszystkich sejmików wojewódzkich, nie ma gdzie zatrudniać tych zasłużonych towarzyszy, którzy nie załapali się do Sejmu. Dlatego tak ważne jest to, aby eurodeputowani dzielili się swoimi eurodietami, zatrudniając tu i tam tabuny ofiar polityki kadrowej PO i PSL.