Piłkarze pobiegli... do kasy
„Najchętniej nie ruszałbym tego tematu. Ale k..., co to jest?! Co ja usłyszałem?! Że piłkarze mają dostać pół miliona euro do podziału? Ja się pytam – za co?
Za te dwa remisy, które nic nam nie dały?! A Franek Smuda ma otrzymać dodatkowo 500 tys. zł? Przecież to wszystko jest chore" – pieklił się w rozmowie z serwisem Gwizdek24.pl Zbigniew Boniek. Najbardziej rozsierdził go fakt, że nasi reprezentanci już przed Euro wykazywali – jak się okazuje – poważny sceptycyzm co do swoich szans: „Piłkarze chcieli premii bez względu na to, czy wyjdą z grupy, czy nie. I to jest dla mnie żenujące". Nas martwi także to, że nasi piłkarze potrafili wskazać jedynie dwie przyczyny blamażu: zaduch na Narodowym pod zamkniętym dachem oraz fakt, że nie wiedzieli, czy aby na pewno krewni otrzymali bileciki...
—kfeu