Ostatnia z wielkich rodów
Stefania Maria Romer, ostatnia z żyjących na Litwie przedstawicielek wielkich rodów litewskich, zmarła w zeszły poniedziałek w wieku 86 lat.
Mimo zmian ustrojowych i przesunięcia granic nigdy nie opuściła Litwy, kraju swych sławnych przodków. Dla miejscowych Polaków była zasłużoną nauczycielką, wychowawczynią polskiej młodzieży na Wileńszczyźnie.
Przez dziesięciolecia wykładała w jedynym w Związku Radzieckim technikum rolniczym z polskim językiem nauczania, dzisiaj jest to Wileńska Szkoła Technologii, Biznesu i Rolnictwa, w której nadal wykłada się po polsku.
Stefania Romer była ciocią Bronisława Komorowskiego. Bardzo dla niego ważną, przy każdej sposobności ją odwiedzał, nawet gdy przebywał na Litwie jako prezydent.
Römerowie vel Romerowie osiedlili się na sąsiadujących z Litwą Inflantach (obecnie Łotwa) jako kawalerowie mieczowi jeszcze w XIII w. Od czasów Zygmunta Augusta, gdy mistrz zakonu poddał Inflanty polskiemu królowi, Römerowie – jak pisze redaktor „Wspomnień" Stefanii Romer Jan Sienkiewicz – „wrastali coraz głębiej w polskość.
Największą sławę zyskał Tadeusz Romer, ambasador RP w Tokio i Moskwie, minister spraw zagranicznych w rządzie Stanisława Mikołajczyka w latach 1943–1944. Obecnie na Litwie najsłynniejszym przedstawicielem rodu jest brat babci zmarłej Stefanii – Michał Romer, adiutant Piłsudskiego.
Po zajęciu Wilna przez wojska generała Lucjana Żeligowskiego w 1920 r. ostatecznie opowiedział się za Litwą.