Tłusty odcień miłości
Mal miał dokładnie 25 lat, kiedy postanowił położyć się do łóżka. Pozornie trudno wyobrazić sobie czynność bardziej trywialną.
David Whitehouse
Łóżko
Prószyński i S-ka
Mal jednak był zaprzeczeniem trywialności i nawet tak zwyczajna rzecz, jak wsunięcie się pod kołdrę, w jego wydaniu musiała rozdąć się do karykaturalnych rozmiarów. Dosłownie. Po 20 latach niewstawania z owego łóżka „zakłada się, że Mal waży więcej niż pół tony, jakieś sześćset trzydzieści kilogramów. Jego skóra zdążyła już stracić naturalny kolor. Wygląda jak porcja kiełbasianego mięsa wielkości ciężarówki, o powierzchni upstrzonej popękanymi naczynkami, zapakowana w tani trykot. Tłuszcz pozbawił go paznokci u stóp i rąk, jego sutki osiągnęły wielkość kobiecej dłoni, a przez fałdy na brzuchu może przecisnąć się jedynie coś równie nieustępliwego jak np. okruch herbatnika. Do tej pory uzbierała się pewnie cała paczka".