
Szanse opozycji w III RP
Nieudolność rządów PO ujawnia się coraz wyraźniej. Polska osuwa się w rankingach konkurencyjności, pnie się za to na skali korupcji. Ale popularność rządzącej partii wciąż się utrzymuje. Dlaczego?
Fenomen ten trzeba analizować na tle całości sytuacji w Polsce.
III RP jest zachowującą demokratyczne procedury oligarchią. I nie chodzi o naturalne dla współczesnej demokracji zjawisko, przez klasyka XX-wiecznej socjologii nazywane „spiżowym prawem oligarchii", które polega na wyłanianiu się w miarę trwałych, dominujących elit. W demokracji elity te konkurują ze sobą, w III RP natomiast mamy do czynienia z homogenicznym, wyłonionym z PRL establishmentem, do którego, co najwyżej, kooptowane są co jakiś czas kolejne grupy. Istnieje stała i w miarę skuteczna presja, by likwidować konkurencję we wszystkich dziedzinach, co powoduje zastój i wszelkie charakterystyczne dla tego stanu patologie. Tak mają się sprawy w gospodarce, kulturze, nauce, mediach i silnych korporacjach, które kształtują poszczególne aspekty naszej zbiorowej egzystencji.